http://www.alekino.pl/program/?full/27548Obczajcie to! Dzisiaj na Ale Kino! o 23:45 leci "Madame Satã"!
Cytuj:
Legendarny przestępca. Dumny homoseksualista i drag queen. Zabójca i mistrz capoeiry. Kochający ojciec siedmiorga adoptowanych dzieci. Czarny jak heban, muskularny, w jedwabnej koszuli i obcisłych spodniach, z brzytwą w kieszeni. Madame Sata. To artystyczny pseudonim, jaki przybrał Joao Francisco dos Santos. Urodził się w rodzinie wyzwolonych niewolników w przymierającej głodem północnej Brazylii. Matka sprzedała go, gdy miał 7 lat. Wolność odnalazł na ulicach Lapy, ulubionym miejscu artystycznej cyganerii: kompozytorów, tancerzy samby, niedoszłych aktorów, ale też wszelkiej maści wyrzutków: prostytutek, alfonsów, dilerów, kryminalistów. Są lata 30. i Lapa wydaje się wyzutą z moralności idyllą. Ale tylko pozornie. Dzielnicą rządzi przemoc, pieniądze i brudne interesy. Joao (Lázaro Ramos) mieszka tu ze swoją nietypową rodziną: przyjaciółką Lauritą (Marcelia Cartaxo), jej dzieckiem i Tabu (Flavio Bauraqui) - kochankiem Renatinha (Fellipe Marques), który staje się ważny również dla Joao. Joao ciągnie scena, fascynuje muzyka, potrafi wyrzucić z siebie ekspresyjną opowieść o księżycu, a zaraz potem wpaść we wściekłość, po której jego najbliższym zostaną na pamiątkę siniaki. Ten wybuchowy i nieprzewidywalny złodziej marzy o tym, aby występować na scenie. Przeobraża się w Madame Sata, królową kiczu, łzawych przebojów, miłosnych rymów. Pod maską, poza zwykłymi kategoriami: kobieta-mężczyzna, biały-czarny, gej-heteroseksualista, powoli zaczyna odnajdywać siebie.
"Madame Sata" nie jest egzotyczną wycieczką po slumsach Rio. Zabiera człowieka o wiele głębiej niż jakikolwiek inny film, do samego serca tytułowej postaci i jego pełnego rozpaczy świata. Stephen Holden, New York Times.
Masakra, słyszałem wiele dobrego o tym filmie i na pewno obczaję. Wam też w ciemno polecam!